niedziela, 24 lutego 2013

Recenzje

Dziś przedstawię recenzję moich KWC do demakijażu.

 Na pierwszym miejscu :

Mleczko do demakijażu firmy AMincere Pharma
                                                        
Mam już drugie opakowanie tego mleczka i po prostu uwielbiam je! 
      Po pierwsze opakowanie jest idealne szczególnie uwielbiam narysowane owoce. Pojemność to 230 ml bardzo dobrego mleczka.
 Początkowo była inna butelka ta ma takie 3D teraz. Mleczko ma delikatny zapach a jego konsystencja jest podobna do śmietany ( ale nie takiej lejącej się tylko bardziej ubitej) Naprawdę nie trzeba dużej ilości na buzię.
  Co do działania pierwsze mleczko, które nie podrażnia moich oczu, a tusz wodoodporny zmywa idealnie co do podkładu jest tak samo.
Wydajność jak na moje codzienne malowanie się jest bardzo duża spokojnie na 4 miesiące daje radę.
Cena jak dla mnie jest bardzo dobra kupuje za ok 20 zł.

 Na pewno polecam do przetestowania każdej kobiecie, która szuka czegoś wydajnego o delikatnym zapachu a do tego zmywającego.


  

sobota, 23 lutego 2013

Dodatkowo

    Muszę przyznać, że mój "napój" jest okropny w smaku.. Ale mam nadzieję, że pomoże w walce.
 Dodatkowo myślę by pisać tu czasem o moich kosmetykach zarówno do ciała jak i włosów.
   Otóż muszę Wam powiedzieć, iż od dłuższego czasu walczę o wspaniała cerę i piękne lśniące włosy.

  Na cerę świetnie działa u mnie olejek z migdałów i papai, nie mogę go za często używać ponieważ wysusza mi czasem skórę na nosie.  Jako że mam cerę zazwyczaj mieszaną i o ile w zimie jest lekkie błyszczenie tak na lato... bryyyy aż się świecę. Żaden podkład mi nie pomaga tzn pomaga ale na chwilkę a ja nie jestem osobą która zabiera ze sobą mini kosmetyczkę by móc się w łazience poprawić.
  Po prostu nie mam takiego nawyku i z jednej strony to dobrze z drugiej źle. Heh wszystko ma swoje plusiki i minusiki...
 
  Tak sobie myślę, że jutro dodam małą recenzję na moje dwa KWC do demakijażu. :)

środa, 13 lutego 2013

Hello


     Witam wszystkich, którzy zechcą tu zajrzeć mam nadzieję, iż uda mi się poprowadzić tego bloga.

Utworzenie go jest moją motywacją do walki z moim chyba najgroźniejszym wrogiem czyli pajączkami.
Mimo 22( już niedługo 23) lat mam na nogach pajączki.
     Uwierzcie mi to jest okropne.
Wszystko zaczęło się jakieś 2 lata temu ale od roku mam z tym poważny problem. Widzę jak to okropnie wygląda do tego nogi puchną i są zmęczone. W tym roku wydałam wojnę z moim problemem i postaram się pisać co robię by zapobiegać.

  Naczytałam się dużo for ale niestety nic sensownego w nich nie ma a ja poszukiwałam czegoś co np było by sprawdzone.
Tak wiem wiem maści to 
od razu każdy pisze i poleca wszelakie od najdroższych do najtańszych. Chodząc po aptekach zawsze to mi proponowano. Ale owszem maść z kasztanowca itp działają ale tylko na opuchnięte i zmęczone nogi. Druga sprawa moja mania zakładania nogi na nogę ( utrapienie! muszę się oduczyć).
  

  Nio dobrze skoro nie maści to co innego?? Wynalazłam herbatki na żylaki, krążenie itp... Cóż też nieudane w smaku ziołowe, w sumie nie straszne ale też bez efektów.
W akcie desperacji poszłam nawet do lekarza ponieważ stwierdziłam że coś jest nie tak. Usłyszałam, że to jest usuwane kosmetycznie... Owszem ale mnie na taki zabieg nie stać przy najmniej na razie. Chciałam skierowanie na badanie wydolności żył ale nie dostałam... Prywatnie koszt 150 zł ( jedna noga) i znowu lipa....
Bez kasy ani rusz... Stwierdziłam, że tak nie 
może być ja chce w wakacje zakładać sukienki a nie chować nogi.
  I oto dzięki mojemu uporowi trafiłam do sklepu zielarskiego gdzie jest bardzo miła Pani, z która po rozmowie 
zaproponowała mi owszem wyciąg z kasztanowca ale w formie doustnej. I tak oto od dziś chcę zacząć stosowanie tego specyfiku i opowiedzenie jak na mnie działa.

Obecnie mam :
- popękane żyłki na udach. na lewej nodze bardziej zapewne od zakładania nogi na nogę
- nogi puchną mimo że 
chodzę w butach o płaskiej podeszwie
- są zmęczone i ociężałe po całym dniu

Moje zabiegi:
skakanka ( zarówno na krążenie oraz kondycję)
- od czasu do czasu spanie z uniesionymi nogami
- wyciąg z 
kasztanowca przyjmowany do wewnątrz ( od dziś)